czwartek, 17 lipca 2014
Przed podróżą
Pomysł na wakacje w Grecji zrodził się wiele lat temu i dojrzewał w nas wraz z miłością do Bałkanów. Chorwację, Czarnogórę, Bułgarię czy nawet Macedonię udało nam się zwiedzić tak jak lubimy- przejeżdżając wiele kilometrów autem, realizując nasz plan zwiedzania „bez planu”, odpoczywając w wynajętych klimatycznych willach, żywić rybami kupionymi prosto z kutra i popijając lokalne wina. Grecja wydawała się ciągle odległa, przerażała nas podróż autem, nie znaleźliśmy żadnego klimatycznego lokum w rozsądnych cenach dla naszej licznej gromady. Z drugiej strony biura podróży prześcigały się w ofertach wyjazdów na greckie wyspy co działało na nas z wielu powodów dość odstraszająco. W „Magu” Johna Fowlesa jest taki, mój ulubiony, fragment, w którym główny bohater Nicholas Urfe przyznaje się sam przed sobą, że od wielu miesięcy zdradzał swoją dziewczynę z inną kobietą, a tą kobietą była..Grecja. Na wiele tygodni przed wyjazdem na fikcyjną Praxos snuje on wizje Grecji w sposób, który bardzo działa na wyobraźnię. Tak chyba jest ze mną. Nie wiem, czy Lefkada okaże się moją Praxos. Obawiam się, czy Kefalonia nie rozczaruje tłumem turystów. Dzisiaj, na parę godzin przed wylotem czuję głównie lęk przed samym lotem. Irracjonalny reisefieber. Godzina 19.15 –start podróży. Początek naszych greckich wakacji na Wyspach Jońskich. Początek mojego tradycyjnego wakacyjnego bloga.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz